Wysoka inflacja, rosnące raty kredytów i rachunki za energię zmuszają wiele osób do przesuwania wydatków na późniejszy, bardziej dogodny termin. W oszukaniu galopujących cen pomocne mogą być systemy płatności odroczonych, działające wg. zasady „kup teraz, zapłać później”. Nic dziwnego, że taka metoda rozliczeń zyskuje w Polsce coraz większą popularność.
Zgodnie z opracowanym przez Blue Media raportem pt. „Finanse Polaków w czasach postpandemicznych”*, obecnie odsetek osób korzystających w naszym kraju z płatności odroczonych wynosi 8 proc. Wartość ta może się wydawać niewielka, ale w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosła ona o 3 p. proc., a jeszcze w latach 2018-2019 wynosiła zaledwie 1 proc. Skąd bierze się powodzenie tej metody rozliczeń? Czy inflacja i drożyzna to jedyne powody?
Jak działają płatności odroczone?
Zasadę działania płatności odroczonych można porównać do kart kredytowych lub systemów ratalnych. W porównaniu z nimi są jednak znacznie prostsze i wolne od kłopotliwych formalności, takich jak procedury akceptacji wniosku o kartę czy rozłożenie płatności na kilka transz.
Decydując się na płatność odroczoną, kupujący zaznacza na stronie sklepu internetowego odpowiednią opcję i zostaje automatycznie przekierowany na stronę, gdzie kończy transakcję. Podaje na niej podstawowe informacje na swój temat (imię i nazwisko, adres e-mail i numer telefonu, adres zamieszkania, PESEL) i błyskawicznie otrzymuje decyzję o odroczeniu płatności. Raz założone konto zostaje przez system zapamiętane i podczas kolejnych zakupów czynności tych powtarzać już nie trzeba. Jeżeli użytkownik zapłaci za zakupy w regulaminowym terminie 30 dni, nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli jednak nie zdąży z przelewem, wówczas kwota zakupu zostanie rozłożona na raty, do których doliczone zostaną odsetki.
Im częściej klient korzysta z płatności odroczonych, tym większa staje się wartość zakupów, które może w ten sposób sfinalizować. Co ważne, 30-dniowy termin uregulowania rachunku zawiera w sobie 14 dni przewidzianych na zwrot zakupów, dzięki czemu odroczone płatności ułatwiają kupowanie na próbę.
Płatności odroczone dla sklepów
A jakie korzyści odroczone płatności mogą przynieść sprzedającym? Przede wszystkim zwiększone dochody. Według badania przeprowadzonego przez Twisto, jednej z marek oferujących transakcje tego typu, aż 65 proc. sklepów, które zdecydowały się na wdrożenie odroczonych płatności zanotowało dzięki temu większe zyski.
Sprzedawcy internetowi mogą uruchomić w swoich sklepach płatności odroczne, współpracując z wieloma operatorami (m.in. PayPo, Smartney czy Payka). Włączenie tej funkcji wymaga jedynie znalezienia odpowiedniego pola w systemie zarządzania sklepem i odblokowania nowej opcji transakcji.
Przyszłość odroczonych płatności
Wszystko wskazuje na to, że czas odroczonych płatności dopiero nadchodzi i potencjał rozwojowy tej formy rozliczeń jest bardzo duży. Jak wynika z raportu opracowanego przez Krajowy Rejestr Długów i firmę Easy Check, o płatnościach odroczonych słyszała już prawie połowa Polaków (niemal 47 proc.), a co czwarty badany z grupy wiekowej 35-44 lat ma zamiar aktywnie z nich korzystać. Zgodnie z innym badaniem, stworzonym przez firmę badawczą Research and Markets, liczba transakcji przeprowadzonych przy pomocy odroczonych płatności może w najbliższych latach wzrastać w tempie nawet 50 proc. rocznie. Jeśli prognozy te okażą się prawdziwe, będzie to oznaczać, że pod koniec obecnej dekady płatności tego typu staną się dominującą formą rozliczeń za zakupy w internecie.
*Więcej informacji z raportu „Finanse Polaków w czasach postpandemicznych” przeczytasz w komunikatach prasowych: