Rok 2021 był przełomowy dla kategorii re-commerce (re-sale), która stała się poważną składową całego rynku e-handlu. Eksperci przewidują jej dalszy rozwój. Konsumenci zaś zwiększają wymagania wobec firm i marek w świetle kryzysu klimatycznego.
Cele zrównoważonego rozwoju coraz bardziej wpływają na e-commerce. Ekonomia i ekologia idą ze sobą w parze. Liczą się już nie tylko oszczędności, ale coraz większa troska o środowisko i klimat.
Według platformy zakupowej ThredUp, kategoria re-commerce podwoi swoją wartość do 2025 roku. Do 2029 roku ma być ona warta dwukrotnie więcej niż rynek tzw. fast fashion. Wyniki badań wskazują, że 76 proc. osób kupujących produkty używane deklaruje zwiększenie wydatków na towar „z drugiej ręki” w ciągu najbliższych 5 lat.
Według raportu firmy badawczej Kantar, 69 proc. konsumentów, którzy kupują używane produkty, szuka oszczędności, 37 proc. chce więcej środków przeznaczyć na konsumpcję, zaś 46 proc. ma na celu ograniczenie marnotrawstwa.
7 x R
Większa świadomość konsumentów, zwłaszcza z pokolenia millenialsów oraz Z-etek, które właśnie wchodzą w dorosłość, powoduje zmianę podejścia do handlu także w sieci. To już nie tylko Reduce, Reuse, Recycle, ale kolejne ekologiczne założenia: Rethink, Repurpose, Recover, Refuse. Chwilowa moda czy kaprysy zamieniają się w długofalowy trend. Nabywcy coraz częściej zwracają uwagę na takie czynniki, jak zaprzestanie używania plastiku do wyrobu produktów, biodegradowalne opakowania i etykiety, nieskoemisyjny transport i proaktywne działania ekologiczne. Marki muszą nadążyć za tymi oczekiwaniami.
Rethink, czyli przemyślenie przez konsumenta, na ile rzecz jest niezbędna. Zakupy dokonywane pod wpływem impulsu, bez zastanowienia, zwykle lądują w koszu. Nie należy ulegać reklamie i kolejnej premierze nowego sprzętu, lepiej zainwestować w ten, który przetrwa lata i da się naprawić w razie awarii, a także w certyfikowane produkty (Fairtrade, FairWear, OEKO-TEX). Według ONZ produkuje się na świecie ponad 20 milionów ton śmieci elektronicznych rocznie.
Repurpose to obowiązek marki, która nie tylko powinna edukować konsumentów na temat drugiego życia produktów, ale sama być wzorem i pokazywać przykładowo minimalizację odpadów poprodukcyjnych albo tych zwróconych ze sklepów.
Recover przywraca do łask punkty usługowe, takie jak szewc, krawiec czy introligator. Warto sprawdzić i postarać się naprawić sprzęt przed wyrzuceniem i wymianą. Producenci zaś powinni bardziej odpowiedzialnie podchodzić do wypuszczania kolejnych modeli sprzętu i wmawiania, że są lepsze niż poprzednie. Dzisiejszy świadomy konsument wspiera i angażuje się w coraz większym stopniu w kampanie społeczne walczące z nieuczciwymi praktykami oraz nadmiernym “przejadaniem” planety.
Refuse oznacza pochwałę minimalizmu i jest zachętą do odmawiania kompulsywnej konsumpcji. To zachęta do zwrócenia uwagi na sferę niematerialną, dążenia do równowagi, harmonii z naturą i spokoju. W siłę rosną ruchy slow life, slow food czy work-life balance. Na popularności zyskuje świadome ograniczanie swoich zakupów czyli dekonsumpcja.
Więcej niż moda
Zdaniem analiz rynkowych kolejne firmy będą odpowiadać na te potrzeby, przestawiając swoje modele biznesowe z linearnych na cyrkularne. E-platformy odsprzedażowe będą w tej sytuacji bardzo pomocne, aby osiągnąć cele ekologiczne, zwłaszcza w świetle kolejnych regulacji narzucanych przez instytucje unijne i światowe. Pojęcie vintage nie dotyczy już tylko ubrań, torebek czy biżuterii. Drugie życie dostają towary luksusowe, meble, sprzęt AGD, elektronika i różnego rodzaju akcesoria.
Nie do zatrzymania jest fala re-sale w modzie. Firmy będą coraz częściej odsprzedawać luksusowe towary za pośrednictwem e-sklepów, zamiast je niszczyć. Słynna marka odzieżowa Patagonia zadeklarowała, że nie chce już wzrostów, lecz będzie mniej produkować i skoncentruje na naprawie i sprzedaży produktów za pośrednictwem platformy Worn Wear.
Coraz prężniej rozwijać będą się e-przestrzenie do sprzedaży lub zamiany, takie jak Allegro Lokalnie, Zalando Pre-owned, OLX czy Vinted. Tradycyjnie rozumiane zakupy mogą zostać też zastąpione wypożyczaniem produktów.
Kto napędzi wzrost re-commerce?
Prognozy rozwoju kategorii re-commerce są bardzo optymistyczne – według ostatnich szacunków rynek ten będzie rósł o 15-20 proc. rocznie przez kolejne pięć lat. Nic więc dziwnego, że w tej kategorii rozpychają się coraz mocniej detaliści tacy, jak Zalando (Second Vie), C&A (oC&Az), Fnac (Fnac Seconde Vie), Darty (Darty Occasion), jak również pojedyncze marki, choćby Diesel, The Kooples czy Ba&sh.
Swoją szansę w re-commerce widzi także Facebook, który stale usprawnia swoje kanały sprzedaży marketplace. Wszystko po to, by ułatwić użytkownikom bezpośredni handel używanymi produktami w mediach społecznościowych.