Zła kondycja raf koralowych jest wyzwaniem, z którym trzeba się zmierzyć. Szansą na ich uratowanie jest innowacyjna technologia druku 3D. Tą metodą wydrukowano już koralowce, które do złudzenia przypominają prawdziwe. Pierwsze testy zakończyły się sporym sukcesem, a naukowcy twierdzą, że w przyszłości koralowce 3D pomogą odrodzić się rafom.
Rafy koralowe mają ogromne znaczenie w funkcjonowaniu całego ekosystemu. Co prawda, stanowią tylko 1% powierzchni oceanu, ale to właśnie w nich żyje połowa wszystkich morskich organizmów. Eksperci szacują, że nawet 4000 gatunków ryb i ogółem 25 proc. życia morskiego jest uzależniona od funkcjonowania raf koralowych . Niestety ich przyszłość jest zagrożona.Powodów fatalnej kondycji raf koralowych jest wiele, z czego najważniejszym jest ocieplanie klimatu. Powoduje ono anomalie pogodowe, ale przyczynia się również do powolnego obumierania raf koralowych. Innym powodem złego stanu raf koralowych jest zakwaszanie oceanów oraz zanieczyszczenia pochodzące m.in. z kremów przeciwsłonecznych. Nadmierne rybołówstwo także przyczynia się do tego zjawiska.
Rafa koralowa źle znosi ocieplenie klimatu
Prognozuje się, że efekt cieplarniany może spowodować wyginięcie nawet 38 procent światowych raf koralowych na powierzchni 12 000 kilometrów kwadratowych. Obrazuje to zjawisko blaknięcia koralowców. Przy zbyt dużej ilości ciepłej wody w okolicy koralowce wydalają mikroskopijne algi, odpowiedzialne za symbiotyczną produkcję pożywienia. Wtedy właśnie tracą swoją naturalną barwę i są bardziej narażone na choroby. W dłużej perspektywie efekt cieplarniany może doprowadzić do obumarcia koralowców. Dzieje się tak dlatego, że rafy są niszczone w takim tempie, że nie mają szans na samoistną odbudowę. Dlatego tak ważne, jest, aby znaleźć skuteczny sposób, aby im w tym procesie pomóc.
Naukowcy na ratunek
Naukowcom udało się opracować kilka metod ochrony koralowców. Jednym z pomysłów jest drukowanie koralowców w 3D i umieszczanie ich w prawdziwej rafie koralowej. W eksperymencie wzięli udział naukowcy z izraelskiego Uniwersytetu Ben Guriona i Instytutu Technicznego Technion. Również Hongkoński Departament Rolnictwa, Rybołówstwa i Ochrony, zlecił naukowcom z Swire Institute of Marine Science Uniwersytetu w Hongkongu opracowanie drukowanych w technologii 3D płytek z terakoty. Do akcji przyłączyli się także naukowcy z innych części globu, aby wspólnie działać pod szyldem „Coral Carbonate”.
Eksperci stworzyli modele koralowców zbudowane z różnych surowców – piaskowca, węglanu wapnia, czy bioplastiku. Wydrukowane modele zajęły miejsce wśród prawdziwych koralowców. Ku zaskoczeniu ta koncepcja przyniosła pierwsze efekty. Koralowce zostały „zaakceptowane” przez pozostałą część flory i fauny, i stały się ich nowym domem . Dzięki temu mają dobre warunki, które sprzyjają ich wzrostowi.
Koralowce 3D jak prawdziwe
Założenie jest takie, aby koralowce przypominały jak najbardziej te prawdziwe. I tak rzeczywiście jest. Naukowcom udało się opracować takie metody, aby ich struktura i kolor przypominały do złudzenia te prawdziwe. Dzięki temu mają szansę zostać zaakceptowane przez pozostałe organizmy.
Przyjmują więc różne kształty, na przykład płytki z formacjami przypominającymi labirynty oraz podłużne lub pionowe kolumny. Są chropowate, dzięki czemu inne organizmy mogą się na nich rozrastać. Można powiedzieć, że są szkieletami, na których rozwija się nowe życie . Póki co eksperyment zdaje egzamin. Nie wiadomo, czy rzeczywiście pozwoli na odrodzenie się raf koralowych, ale być może spowolni ten proces.
Na czym polega druk 3D?
Drukowanie w technologii 3D polega na nanoszeniu kolejnych cienkich warstw materiału, które w efekcie układają się w przedmiot. Tym materiałem może być plastik, drewno czy nylon. Można w ten sposób tworzyć przeróżne przedmioty, ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Wykorzystanie naturalnych surowców powoduje, że wydruki są biodegradowalne, czyli przyjazne dla środowiska naturalnego.
Możliwości druku w 3D są wykorzystywane już w medycynie i archeologii, ale tego typu innowacje coraz częściej wprowadzają do swoich biznesów przedsiębiorcy, szczególnie w sektorze produkcyjnym. Takie działania pozwalają ograniczać koszty. Zamiast produkować prototyp urządzenia, można je w pierwszym etapie wydrukować i ocenić, czy oczekiwania są zgodne z realizacją. Wtedy dopiero można projekt skierować do właściwej produkcji, lub do kolejnych etapów testów.