Re-commerce (recommerce), czyli rynek sprzedaży używanych produktów lub odzieży, jest w fazie dynamicznego rozwoju. Jak wynika z raportu OLX handel wcześniej posiadanymi rzeczami rośnie czterokrotnie szybciej niż handel detaliczny. Czego możemy spodziewać się po tym sektorze w niedalekiej przyszłości?
Pojęcie “re-commerce” trafiło do obiegu w 2005 roku za sprawą Georga F. Colony w rozmowie o trendach w wydatkach branży technologicznej. Dziś pod tym hasłem kryje się handel używanymi rzeczami, który aktualnie, w dużej mierze, odbywa się w sieci.
O re-commerce pisaliśmy już wcześniej. Jednak obserwacje sektora sprzedaży internetowej z ostatnich 2 lat zachęcają do ponownego przyjrzenia się układowi sił w e-handlu.
Re-commerce na świecie
Globalny rozwój rynku re-commerce jest zauważalny. Niektóre kraje od jakiegoś czasu prowadzą kompleksowe analizy tego segmentu dostrzegając jego znaczenie dla gospodarki. W opublikowanym w 2021 roku przez portal Cross-Border E-commerce Europe raporcie możemy przeczytać, że wartość europejskiego rynku re-commerce wynosiła około 75 mld EUR. A przez pięć lat poprzedzających premierę raportu, przyrastał średnio o 10 proc. każdego roku, osiągając w 2022 wartość 174 miliardów dolarów.
Z kolei z raportu OfferUp dla rynku USA wynika, że 85 proc. kupujących w 2023 r. regularnie handluje produktami używanymi, co stanowi wzrost o 3 proc. r/r. Warto zaznaczyć, że niemal ⅓ badanych sprzedała produkty w internecie po raz pierwszy. Co ciekawe, z danych wynika, że 77 proc. transakcji odbywa się w kategoriach innych niż odzież. Najpopularniejsze są przedmioty codziennego użytku w dobrym stanie, produkty markowe, a także unikatowe lub vintage. Analitycy podkreślają, że na rozwój re-commerce w znaczący sposób wpływa zmieniające się postrzeganie ponownego wykorzystywania używanych rzeczy. 76 proc. kupujących uważa, że piętno wokół zakupów z drugiej ręki zniknęło, z kolei zdaniem 41 proc. kupowanie takich artykułów to wręcz symbol statusu i dojrzałości.
Re-commerce dla Amerykanów to głównie źródło dodatkowego dochodu (84 proc. badanych), sposób na uporządkowanie rzeczy (73 proc.) a także źródło finansowania nowych zakupów (43 proc.).
Zdaniem badaczy tak duże zainteresowanie odsprzedażą produktów pozwala oszacować osiągnięcie przez amerykański rynek re-commerce wartości 276 miliardów do 2028 roku.
Co wiemy o re-commerce w Polsce?
Choć odsprzedaż używanych rzeczy jest nieodłącznym elementem handlu to tak naprawdę od niedawna przestała mieć wymiar wyłącznie ekonomiczny. Kiedyś kojarzona z lokalnymi bazarami, targami staroci czy giełdami – dziś zyskuje na popularności dzięki digitalizacji. Łatwa dostępność platform do handlu online, takich jak OLX, Vinted czy lokalnych grup na Facebooku dodatkowo przyczynia się do rosnącego zainteresowania kupowaniem produktów z drugiej ręki.
Z raportu “Re-commerce bez tajemnic”, przygotowanego przez OLX wiemy, że nawet 59 proc. ankietowanych uczestniczy w tym rodzaju handlu jedynie online. Co więcej ⅔ z nich przynajmniej raz w ciągu roku kupiło lub sprzedało używany przedmiot. Te dane warto uzupełnić o przygotowane w 2022 r. przez Dun & Bradstreet opracowanie, z którego wynika że w ciągu zaledwie jednego roku zamknięto w Polsce 600 stacjonarnych second handów, a ich liczba na przestrzeni ostatnich 15 lat spadła niemal o połowę.
Różne oblicza re-commerce
Re-commerce zyskuje nie tylko dzięki obecności w sieci. Idea jest realizowana w kilku formułach, co także wpływa motywująco na konsumentów:
→ Digitalizacja: platformy internetowe i aplikacje mobilne ułatwiają dostęp do rynku re-commerce. Wiele firm oferuje łatwe i wygodne narzędzia do sprzedaży i kupowania używanych przedmiotów. Vited, OLX, Allegro Lokalnie, grupy na Facebooku – to tylko część możliwości. Z raportu OLX wynika, że zainteresowanie taką formą handlu rośnie z każdym rokiem. Tylko w pierwszej połowie 2023 r. pojawiło się w serwisie 111 mln ogłoszeń, z czego 68 proc. dotyczyło odsprzedawania rzeczy. Od jakiegoś czasu platformy handlu internetowego dążą do zachęcenia konsumentów do takiego handlu poprzez rozwiązania i usługi podnoszące bezpieczeństwo transakcji. A niektóre z nich – jak Vinted – powstają tylko w celu handlu konsumenckiego.
Pozytywny wpływ ma wzrost dostępu gospodarstw domowych do internetu, który w latach 2013-2022 zwiększył się z 75 proc. do niemal 95 proc. – wynika z najnowszego badania Gemiusa “E-commerce w PL 2023”. Z kolei całodobowa dostępność stanowi główną motywację do zakupów w sieci dla 76 proc. konsumentów. Efekty są zauważalne na rynku, a nawyki konsumenckie realizowane nie tylko w sklepach online, ale też serwisach do handlu rzeczami używanymi. Raport OLX wskazuje, że aż ⅔ Polaków kupiło lub sprzedało w ciągu roku przynajmniej jeden używany przedmiot, a 84 proc. chce z tego kanału korzystać z przyszłości.
→ Serwisy Tradein & Recommerce: nastawione na skup używanych artykułów, głównie elektroniki, by następnie, po sprawdzeniu, ponownie ją odsprzedać. Jest to formuła zbliżona do komisu. Takie działanie wspiera np. InPost proponując ekozwroty niepotrzebnych produktów, które po sprawdzeniu mogą ponownie trafić do obiegu.
→ Działalność konkretnych marek: wiele firm samodzielnie podejmuje działania zachęcające do oddawania asortymentu własnej produkcji celem rewitalizacji, naprawy lub wymiany na kupon. Założeniem jest, by dać ponowne życie produktom. Czasem towarzyszy temu dodatkowa akcja charytatywna.
→ Zrównoważony styl życia: wzrost świadomości ekologicznej konsumentów skłania ich do szukania bardziej zrównoważonych sposobów zakupów. Kupowanie używanych produktów jest postrzegane jako bardziej ekologiczna alternatywa do zakupów nowych. Takie podejście szczególnie widać wśród najmłodszych konsumentów, “Zetek” i “Millenialsów”. Z raportu LESS Group (2022), dotyczącego rynku second handów, wynika, że ponad połowa badanych (54 proc.) wybiera zakupy w second handach właśnie z uwagi na wsparcie drugiego obiegu. Niemniej motywacje do zakupów mogą być różne.
Co dalej z re-commerce?
Perspektywa na najbliższe lata wygląda obiecująco. Choć na ten moment brakuje kompleksowych opracowań dla tego sektora pozwalających ocenić jego prawdziwy potencjał. Można jednak dostrzec, że formuła re-commerce odzwierciedla nie tylko nowe trendy w postawach konsumenckich, ale także potrzeby będące konsekwencją zmian gospodarczych i procesów globalizacji. Czego możemy się spodziewać?
→ Kontynuacja wzrostu: oczekuje się, że rynek re-commerce będzie nadal rosnąć w nadchodzących latach, ponieważ klienci będą nadal poszukiwać bardziej zrównoważonych i ekologicznych alternatyw. Do głosu dochodzą najmłodsi konsumenci, o mniejszej zasobności portfela i jednocześnie większej eko świadomości.
→ Rozwój technologii: innowacje technologiczne, takie jak rozszerzona rzeczywistość (AR) i sztuczna inteligencja (AI), mogą poprawić doświadczenie zakupowe w re-commerce i zwiększyć zaufanie klientów.
→ Wzrost konkurencji: w miarę jak rynek re-commerce rośnie, konkurencja staje się coraz bardziej intensywna, co może prowadzić do bardziej atrakcyjnych ofert dla konsumentów.
→ Wpływ na branżę detaliczną: re-commerce może wpłynąć na branżę detaliczną, zachęcając firmy do bardziej zrównoważonych praktyk biznesowych i rozważania strategii opartych na cyrkularnej gospodarce.
Warto jednak zauważyć, że rozwój re-commerce będzie zależał od wielu czynników, w tym zmieniających się preferencji konsumentów, regulacji rynkowych i ewentualnych zmian koniunktury gospodarczej. Dlatego też prognozy w tym obszarze są obarczone pewnym stopniem niepewności. Jednak na chwilę obecną re-commerce wydaje się być trwałym trendem, który ma szansę rosnąć w nadchodzących latach.
Szukasz płatności online, które pomogą rozwinąć Twój sklep internetowy?
Wybierz niezawodny system Płatności Autopay
Zacznij pobierać płatności