Afryka jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków e-commerce na świecie. Chociaż na przeszkodzie stoi szara strefa, brak infrastruktury czy sceptycyzm wobec płatności online nic nie powstrzyma zmiany demograficznej: połowa mieszkańców kontynentu właśnie osiągnęła pełnoletność.
Na trzykrotnie większym od Europy obszarze, w 54 krajach mieszka 1,4 miliarda osób. Afryka notuje nie tylko najszybszy wzrost ludności na świecie, ale jest także najmłodszym kontynentem. W 2022 roku mediana wieku w Afryce wynosiła 19 lat, 40 proc. to osoby poniżej 14 roku życia, tylko 4 proc. przekroczyło 65 lat. Do połowy wieku liczba mieszkańców sięgnie 2,5 miliarda. Zmiany demograficzne wpływają na zapotrzebowanie na usługi cyfrowe w Afryce.
Przede wszystkim komórki
W 2022 r. z internetu korzystało 570 mln osób, dwukrotnie więcej niż w 2015 roku. O połowę wzrosła w ciągu pięciu lat liczba kupujących online osiągając ponad 300 mln klientów, w 2025 r. będzie to już pół miliarda.
Wartość rynku e-commerce szacowana jest na 37 mld dolarów w 2022 r., w ciągu kolejnych pięciu lat wzrośnie do 82 mld. Gospodarka internetowa Afryki ma potencjał, aby do 2025 roku osiągnąć wartość 180 mld dolarów, co stanowi 5,2 proc. PKB Afryki, a do 2050 r. 8,5 proc. PKB – wynika z raportu opracowanego przez IFC, agendę Banku Światowego.
Afryka jest liderem w generowaniu ruchu internetowego na urządzeniach mobilnych. W 2021 r. mobilni użytkownicy stanowili dwie trzecie wszystkich korzystających z internetu. Co więcej według prognoz do 2040 r. rynek afrykański będzie oparty niemal wyłącznie na urządzeniach mobilnych. Są rejony, jak Sudan, gdzie 89 proc. ruchu internetowego generowały smartfony, resztę połączenia z komputerów. Z powodu braku dostępu do światłowodu korzystanie z mobilnego internetu jest powyżej średniej światowej. A ograniczony dostęp do komputerów już wcześniej sprawił, że w Afryce rozwijały się usługi związane z płatnościami (mobile payment) oparte wyłącznie na telefonii komórkowej. Popularność komórek to czytelny sygnał dla firm, które chcą sprzedawać na tym rynku, aby przyjąć podejście mobile-first.
Na kontynencie nie są obecne duże platformy, mieszkańcy korzystają z lokalnych sklepów internetowych kupując najczęściej odzież oraz elektronikę. Wiodącą platformą jest nigeryjska Jumia z liczbą 23 mln wizyt miesięcznie, dwukrotnie mniej notuje Takealot z RPA oraz egipski Souq.
Kontynent wielu prędkości
Uderzająca jest przepaść między krajami i regionami Afryki, której granicę częściowo wyznacza podział na Afrykę Północną i Subsaharyjską. Dostęp do internetu ma 84 proc. mieszkańców Maroka, 70 proc. Egiptu, 60 proc. Algerii, 50 proc. Nigerii, ale tylko 17 proc. liczącej 100 mln mieszkańców DR Konga. Wyjątkiem jest RPA z 70 proc. penetracją internetu i najbardziej rozwiniętą gospodarką na kontynencie, która jest również jedynym afrykańskim krajem w G20. Z jednej strony 19 z 20 najszybciej rozwijających się krajów na świecie jest w Afryce, a z drugiej wśród 25 krajów z najsłabszym dostępem do sieci 21 jest z Afryki.
Chociaż Nigeria, RPA, Egipt, Algieria, Maroko i Kenia to największe gospodarki na kontynencie, jednak przeliczając PKB na głowę mieszkańca na czele są kraje o znacznie mniejszej populacji jak Seszele czy Mauritius. Z dużych krajów najwyższy wskaźnik dochodu per capita ma RPA – 7 tys. dolarów i Egipt – 3,7 tys. (dla porównania Polska – 18 tys.).
Inny obraz przynosi ranking krajów według wskaźnika rozwoju społecznego (HDI), gdzie klasyfikacja bierze pod uwagę m.in. długość życia, poziom edukacji, standard życia, opiekę zdrowotną czy dostęp do internetu. W zestawieniu opracowanym przez ONZ najbardziej rozwiniętym krajem jest Mauritius: mały wyspiarski kraj (66 miejsce wśród 189 krajów), następnie Seszele, Algieria, Tunezja, Botswana, Libia, RPA, Egipt, Gabon i Maroko. Algieria ma najwyższy HDI spośród krajów afrykańskich niebędących wyspami i jest najbardziej rozwiniętym krajem Afryki Północnej.
Afryka idzie własną drogą
Jak podkreślają eksperci rozwój e-commerce nie pójdzie torem znanym z innych krajów. Punktem wyjścia jest specyfika tamtejszych zakupów oraz znaczenie szarej strefy, zwłaszcza w krajach należących do Afryki Subsaharyjskiej, która może dotyczyć połowy produkcji gospodarczej i 80 proc. zatrudnionych.
Kluczową rolę odgrywają nieformalni sprzedawcy, prowadzone często z domów małe sklepy detaliczne oferujące podstawowe towary i usługi tzw. mom and pop stores. Znajdują się blisko konsumentów, w obrębie ich lokalnych społeczności. Nie tylko sprzedają, ale udzielają również kredytów. W niektórych krajach odpowiadają za połowę, a nawet 90 proc. całkowitej sprzedaży żywności. Konsumenci (niezależnie od dochodów) korzystają z ich usług ze względu na wygodę, elastyczność płatności opartych na kredytach, świeże produkty spożywcze i niższe ceny.
Klienci są zbyt ubodzy, aby kupić od razu więcej towarów lub podróżować do dużych sklepów. Rodzi to jednak patologie, bo na dostawach towarów zarabiają pośrednicy, którzy narzucają wysokie marże na towary zakupione w hurcie. Ten nieefektywny system tworzy możliwości dla startupów z sektora e-commerce, zwraca uwagę tygodnik The Economist. Kenijska Twiga kupuje produkty bezpośrednio od rolników i przewozi je do magazynów, skąd trafiają do sprzedawców, którzy składają zamówienia przez aplikację.
Styl robienia zakupów przekłada się na popularność sprzedaży przez media społecznościowe. 380 mln osób korzysta z mediów społecznościowych, najczęściej z Facebooka i WhatsApp, 60 proc. z nich w Afryce Północnej. Zwłaszcza po pandemii Facebook odnotował rekordowy wzrost w RPA sięgający 70 proc.
Fintech ma przyszłość
Jedną z pochodnych szarej strefy jest popularność gotówki. W niektórych krajach połowa dorosłych nie posiada konta bankowego: 42 proc. w Ghanie, 39 proc. w Nigerii, 35 proc. w Etiopii. Na tym tle liderem jest Kenia i RPA, gdzie konta bankowe posiada osiem na dziesięć osób, co drugi mieszkaniec Nigerii i czterech na dziesięciu w Maroko czy Egipcie. Z kolei dominującą metodą płatności w Kenii i Ghanie są e-portfele, a w RPA karty.
Za zakupy online elektronicznie płaci co dziesiąta osoba, a kartą kredytową jedynie 2 proc. Jednak płatności cyfrowe nabrały tempa od czasu pandemii Covid-19, np. liczba transakcji mobilnych w Nigerii podwoiła się w 2020 r., w RPA handel internetowy wzrósł o 40 proc.
Brak doświadczenia z instytucjami finansowymi pociąga za sobą brak zaufania do kupowania w internecie. Wyzwaniem dla firm, które chcą sprzedawać na tamtejszym rynku, jest odwrócenie tej sytuacji. Usługi finansowe online mają ogromny potencjał wzrostu tam, gdzie tyle osób wciąż nie korzysta z banków czy płatności cyfrowych. Dlatego wraz z rosnącym dostępem do internetu rozwija się branża fintech. Liderem w tym obszarze jest Nigeria. To tutaj w ciągu ostatnich pięciu lat miało miejsce najwięcej transakcji private equity i venture capital. Kolejne kraje w tym zestawieniu to RPA, Egipt, Kenia, Senegal, Ghana i Algieria. Działa tam kilku dużych e-sprzedawców, 200 firm z sektora fintech, szereg nowych rozwiązań oferują banki i operatorzy komórkowi. Kraj pozyskał również najwięcej inwestycji zagranicznych.
Sukces nigeryjskich fintechów takich, jak Paystack (kupiony przez Stripe) czy Flutterwave, który osiągnął status jednorożca, przyciągnął uwagę prywatnych inwestorów, dzięki którym w 2021 r. do Afryki napłynęła rekordowa kwota 7,4 mld dolarów. To dwukrotnie więcej niż rok wcześniej – wg danych Private Equity & Venture Capital Association (AVCA). Na rynku startupów dominują firmy z sektora fin-tech, które w pierwszej połowie 2022 r. zgarnęły 44 proc. inwestycji. Jednak organizacji zwraca uwagę na szereg wyzwań, z którymi muszą się mierzyć inwestorzy: niestabilności polityczna, słabe gospodarki, ograniczony dostęp do usług bankowych, a także zmiany klimatyczne.
W oczekiwaniu na 700 serwerowni
Najpilniejsze są inwestycje w infrastrukturę, której brak hamuje rozwój usług i logistyki. Zwiększenie dostępności sieci 4G i usług szerokopasmowych jest wyzwaniem na kontynencie, na którym większość ruchu internetowego jest generowana przez telefony komórkowe. W 2020 r. tylko 56 proc. populacji Afryki Subsaharyjskiej mieszkało w promieniu 25 kilometrów od działającego węzła sieci światłowodowej.
Jeszcze inne wyzwania to brak krajowych systemów adresowych i wysoki koszt dostaw na ostatniej mili. Na Afrykę przypada 1 proc. globalnej pojemności centrów danych, dwie trzecie to RPA. Aby doprowadzić resztę kontynentu do podobnego zagęszczenia potrzeba 700 nowych centrów danych. Google ogłosił zamiar utworzenia pierwszego na kontynencie Google Cloud w RPA, który dołączy do globalnej sieci składającej się z 35 regionów chmury (jest również w Warszawie), zadeklarował również w 2022 r. inwestycję 1 mld dolarów w ciągu pięciu lat w dostęp do szybkiego i tańszego internetu.
Młoda populacja Afryki i szybka urbanizacja to silne czynniki napędzające popyt na cyfryzację i rozbudowę infrastruktury. Niektóre kraje, zwłaszcza Egipt, Ghana, Kenia, Nigeria i RPA rozwijają je szybciej niż pozostałe, jednocześnie budując ramy prawne dla systemów e-płatności. Jak prognozują analitycy McKinsey – połowa przyszłych przychodów z płatności elektronicznych będzie pochodzić właśnie z tych krajów, a najszybszy wzrost nastąpi w Nigeriinajbardziej zaludnionym kraju Afryki.
Źródła:
The African Private Equity and Venture Capital Association (AVCA)
e-Conomy Africa 2020 - Africa’s $180 Billion Internet Economy Future
How e-commerce looks different in Africa, The Economist
Top 20 Most Developed Countries in Africa 2023
The future of payments in Africa, McKinsey
Reopening and reimagining Africa, McKinsey
Africa.businessinsider.com/
Statista.com
Reuters.com